środa

Muzeum Powstania Warszawskiego

http://www.1944.pl/

Wspomnienia z powstania



http://www.youtube.com/watch?v=V1wYhsUFQks&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=_ZlL2kbDGHg&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=c2ty1feJJ90&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=ZazPe5JUce4&feature=related

Rozmowa z T. Borem-Komorowskim

http://www.powstanie.pl/index.php?ktory=34&class=text

Powstanie widziane oczami 10-letniego chłopca

Mieszkaliśmy na Flory nr 7. Pierwszego sierpnia o 5-tej z sąsiedniego domu Flory 9 (róg Bagateli) wybiegło 98 chłopaków z rewolwerami w ręce, aby zaatakować gmachy SS na Szucha. Tam były bunkry, zasieki i czołgi. Rozpętała się strzelanina i zaraz do naszej piwnicy zaczęli napływać ranni. Pamiętam ich do dziś, jakby to było wczoraj. Układano ich na węglu lub na stole w pralni, moja mama dawała poduszki. Jeden miał w trzech miejscach przestrzelone lewe płuco, ale żył. Przyszedł dozorca, pan Wakuliński i powiedział z zachwytem, że “nasi jak koty skaczą po dachach”. Ja miałem tylko 10 lat, ale zrozumiałem, że jest źle, bo znaczy, że nie opanowali nawet Bagateli. Ruch powstańców i sanitariuszek odbywał się piwnicami, przez przebite w murach otwory. Po godzinie strzelanina zaczęła cichnąć. Wtedy oficer, do którego zwracano się “panie rotmistrzu” (był to Lech Gluchowski, d-ca dywizjonu Jeleń) – zapytał moją mamę (sic!): “Czy pod 9-ką są już Niemcy?” – wykazując tym kompletny brak rozeznania sytuacji. Zrozumieliśmy co się dzieje i uciekliśmy na 5 piętro. Po ulicy zaczął jeździć niemiecki samochód, z którego przez megafon zapowiadano, że jeśli z jakiegoś domu padnie strzał, to wszyscy mieszkańcy będą rozstrzelani. Ale pojedyncze już strzały padały nadal, choć dowódca musiał zdawać sobie sprawę, że atak się załamał, kończy się amunicja i dalsza walka jest bez sensu. Z nastaniem zmroku weszli Niemcy, zabrali i rozstrzelali tylko mężczyzn, w tym dwóch synów dozorcy (16 i 18 lat). Nas 5-go sierpnia wyprowadzili na Szucha. Siedząc na placu na Rozdrożu byliśmy świadkami jak uformowali kolumnę z kobiet i popędzili je przed czołgami w kierunku Piusa, gdzie próbowali zdobyć powstańczą barykadę. Potem trzymali nas dobę bez jedzenia i picia na podwórku gestapo, gdzie leżały zwęglone zwłoki powstańców. Dozorczyni przebrała trzeciego 14-to letniego syna za dziewczynkę. Rozpoznali, zabrali i rozstrzelali. Drugiego dnia przegnali nas płonącą Marszałkowską do barykad powstańczych na placu Zbawiciela. Idąc Marszałkowską, pod apteką na Oleandrów widzieliśmy stos trupów rozstrzelanych mężczyzn, a na placu Zbawiciela leżały trupy, przez które należało przeskakiwać. Po przeskoczeniu barykady powstańczej udaliśmy się do rodziny na Hożą 47.
Na tym skrawku miasta, oswobodzonym od Niemców, mimo że pociski spadały na głowę, panowała niepowtarzalna atmosfera jakiejś euforii. Wisiały polskie flagi, działały różne polskie organizacje, kolportowano prasę powstańczą. Niestety ten nastrój euforii pomału gasł, w miarę jak na podwórku przybywało mogił, a domy zamieniały się w sterty gruzów.
Po powstaniu dowiedziałem się, że z atakującego Szucha dywizjonu Jeleń (przedwojenni Ułani Lubelscy) na 98 żołnierzy ocalało siedmiu. Przed wycofaniem się w nocy na Mokotów, zrobili jeszcze zasadzkę na Niemców wchodzących do domu Flory 5, zabijając kilku. W efekcie Niemcy rozstrzelali natychmiast wszystkich mieszkańców Flory 9 i Flory 5, w tym moich 9-letnich kolegów ze szkoły. Dobili bagnetami wszystkich rannych i zastrzelili pozostałe z nimi sanitariuszki. Myśmy ocaleli przez przypadek. Już po wojnie dowiedziałem się, że w dniach 5-6 sierpnia Niemcy przebijali się przez Wolę, torując sobie przejście do mostu Kierbedzia i mordując masowo mieszkańców (5 sierpnia rozstrzelali 38 tysięcy ludzi). 5-go sierpnia dowództwo przejął generał SS Bach-Zelewski który zauważył, że masowe rozstrzeliwania połączone z rabunkami odrywają żołnierzy od walki i powodują nadmierne zużycie amunicji. Rozkazał więc rozstrzeliwać tylko mężczyzn i młodzież męską od lat 14. Nas wygarnęli z domu 5 sierpnia, gdy obowiązywał już nowy rozkaz.
Okazało się też, że rejon Szucha, gdzie stacjonowało około 1500 uzbrojonych po zęby Niemców, atakowało z różnych stron około 500 powstańców, uzbrojonych głównie w rewolwery i granaty własnej produkcji. Około stu żołnierzy Dywizjonu Jeleń, atakujących od Bagateli, za uzbrojenie miało kilkanaście własnych rewolwerów, kilkanaście granatów zaczepnych, dwa granaty obronne angielskie, jeden sten z magazynkiem i 200 sztuk amunicji bez urządzenia do ładowania magazynków.
Zginęło ponad 400 powstańców, w tym cała kompania, której udało się zdobyć Kasyno Oficerskie. Na Polu Mokotowskim zginęła Krystyna Krahelska (kompozytorka pieśni powstańczych). Z ulic Bagatela, Flory, Chocimska, Marszałkowska, Oleandrów, Litewska – Niemcy wygarnęli i rozstrzelali w ogródku jordanowskim na Bagateli, koło apteki na Oleandrów i w ruinach GISZ-u ok. 3000 mieszkańców. Taka była cena tej fanfaronady.
To tyle wspomnień i ujawnionych potem faktów.
I potem przez lata gnębiło mnie pytanie, jak można było dopuścić do takiego szaleństwa. Co było tego przyczyną i kto za to jest odpowiedzialny?

Plakaty powstańcze





Pieśni powstańcze

Hej chłopcy, bagnet na broń!



Marsz Mokotowa



Pałacyk Michla

Młodzi powstańcy








Kalendarium Powstania Warszawskiego

http://www.powstanie-warszawskie-1944.pl/

Przebieg powstania

Przeddzień powstania

Dla stolicy walka o wolność była czymś oczywistym - jej mieszkańcy chcieli odpłacić Niemcom za bombardowania we wrześniu 1939 r, za 5 lat ciężkiej okupacji z łapankami, upokorzeniem i egzekucjami. Podjęcie walki miało przyspieszyć wyzwolenie miasta, a zarazem wyjaśnić sytuację polityczną. Polacy chcieli obłąć władzę nad Warszawą przed wkroczeniem Armii Czerwonej, gdyż wtedy Rosjanie musieliby tę władzę zaakceptować bądź złamać ją siłą "na oczach" całego świata. Pod koniec lipca wojska radzieckie dotały nad Wisłę, a na miasto z radzieckich samolotów spadały ulotki wzywające do walki z okupantem, zaś Niemcy zaczęli opuszczać Warszawę.

31 lipca pułkownik Antoni Chruściel "Monter" (przywódca powstania) otrzymał od Tadeusza Bora-Komorowskiego (komendant główny Armii Krajowej) rozkaz: "Jutro o piątej po południu rozpocznie pan działania".

Początek powstania

Choć powstanie miało rozpocząć się o godzinie 17.00, w niektórych dzielnicach walki wybuchły już wcześniej, w efekcie czego powstańcom nie udało się całkowicie zaskoczyć Niemców. Ponadto planowali oni równoczesne uderzenie na wiele punktów, tak więc ich siły rozproszyły się. Początkowo Polacy osiągnęli znaczne sukcesy - opanowali część dzielnic, jednak były one porozrzucane po mieście i otoczone przez niemieckich żołnierzy. Nie udało się niestety zawładnąć najważniejszymi pozycjami strategicznymi, jak dworce, mosty czy lotniska. Już pierwszego dnia powstania zginęło około 2 tys. Polaków. Mimo wszystko stolicę ogarnął ogromny entuzjazm, na zdobytych budynkach powiewały polskie flagi, a ludność cywilna garnęła się do pomocy.

Aktywna obrona


Od 4 sierpnia powstańcom zaczęło brakować amunicji, generał Tadeusz Komorowski "Bór" nakazał przejście do aktywnej obrony, bez ataków. Rozpoczęły się co prawda zrzuty broni i amunicji prowadzone przez aliantów, ale duża ich część dostawała się w ręce nieprzyjaciela, poza tym wiele brytyjskich samolotów zostało zestrzelonych. Alianckie zrzuty były poważnie utrudnione przez fakt, iż Rosjanie nie udostępnili radzieckich lotnisk polowych do lądowania zachodnich samolotów.W tym czasie wojska radzieckie odparte na przedpolu Pragi przez Niemców wstrzymały na kilka tygodni wszelkie działania.

Dodatkowo z innych miast napływali kolejni niemieccy żołnierze, by wpólnie dokonać dzieła zniszczenia. Rozpoczął się szturm miasta, prócz powstańców masowo ginęła ludność Warszawy, bez względu na płeć i wiek. Na Woli, w ciągu kilku dni zginęło około 40 tys. ludzi.

20 sierpnia powstańcy zdobyli budynek PAST-y (Polska Akcyjna Spółka Telekomunikacyjna) przy ulicy Zielnej. Był to jeden z ważniejszych niemieckich punktów strategicznych w stolicy, wraz z nim Polacy zyskali broń i amunicję. Zbliżał się jednak kres polskich triumfów w tym powstaniu.

Początek końca

Od początku września rozpoczął się upadek kolejnych dzielnic miasta - 1 września legła kolumna Zygmunta, 2 września upadło Stare Miasto i Sadyba, a 6 września Powiśle wraz z elektrownią. W mieście brakowało światła, wody i żywności. Obrońcy, którzy pozostali przy życiu wycofywali się kanałami, ale nawet tam czekały na nich granaty, pułapki minowe, płonąca benzyna. W tym czasie alianci zdobyli jednorazową zgodę Stalina na lądowanie samolotów na polowych lotniskach radzieckich. Zrzucili wówczas na Warszawę 1300 zasobników z uzbrojeniem, lekami i żywnością, ale do Polaków dotarło jedynie 228 z nich.

W połowie września do Warszawy dotarły polskie oddziały wspierane przez żołnierzy rosyjskich. Wyzwolono Pragę i ruszono dalej, jednak bez pomocy artylerii radzieckiej oddziały te zostały szybko rozbite. 23 września upadł Czerniaków, a 27 września Mokotów, jedynie w Śródmieściu tliła się jeszcze obrona, ale dalszy opór był niemożliwy i bezskuteczny. W Ożarowie rozpoczęły się pertraktacje z przedstawicielami Komendy Głównej Armii Krajowej nad warunkami kapitulacji Warszawy, która została podpisana 2 października o godzinie 21.00.

Przysięga żołnierzy Armii Krajowej


W obliczu Boga Wszechmogącego
i Najświętszej Maryi Panny,
Królowej Korony Polskiej,
przysięgam być wierny Ojczyźnie mej,
Rzeczypospolitej Polskiej.
Stać nieugięcie na straży jej honoru,
o wyzwolenie z niewoli
walczyć ze wszystkich sił,
aż do ofiary mego życia.
Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej,
Naczelnemu Wodzowi
i wyznaczonemu przezeń
Dowódcy Armii Krajowej
będę bezwzględnie posłuszny
a tajemnicy niezłomnie dochowam,
cokolwiek by mnie spotkać miało.
Tak mi dopomóż Bóg.

Godzina "W"

We wtorek 1 VIII 1944, o godzinie 17°°, gdy na warszawskich ulicach trwał jeszcze wzmożony ruch ludności powracającej z pracy, rozpoczął się szturm oddziałów AK na obiekty zajęte przez Niemców. Polacy zaatakowali, chociaż większość oddziałów nie zdążyła osiągnąć pełnej gotowości bojowej. Zbyt późno ogłoszona mobilizacja spowodowała, że o godzinie 16°° w punktach koncentracji zgłosiło się zaledwie około 40% żołnierzy. Części broni nie zdołano dostarczyć do zakonspirowanych punktów zborczych, co spowodowało dalsze osłabienie siły pierwszego szturmu. W początkowych założeniach planu "Burza", walki w Warszawie miały się rozpocząć o zmierzchu - 24 godziny po wprowadzeniu stanu pogotowia. Pod osłoną ciemności szanse zaskoczenia Niemców były większe. Jednak na początku lipca Warszawę wyłączono z ogólnego planu "Burza". Wówczas dużo zmagazynowanej broni [w tym ok. 900 pistoletów maszynowych] wysłano do wschodnich Okręgów AK [Białystok i sąsiednie]. Decyzję o ponownym włączeniu stolicy do "Burzy", podjęto dopiero w drugiej połowie lipca, pod wpływem wydarzeń związanych z wyzwoleniem Wilna i Lwowa. Nie zdołano już dokonać korekty pierwotnych planów ataku. Dwa dni przed walką, najsilniejsze zgrupowanie AK - Kedyw KG - przesunięto z Mokotowa, gdzie pierwotnie miał atakować m.in. koszary SS przy Rakowieckiej - na Wolę, gdzie postanowiono ulokować Komendę Główną AK. To przesunięcie zdecydowanie osłabiło siły mokotowskie. 30 lipca nie było już praktycznie czasu na dokładne rozpoznanie zajmowanych przez wroga obiektów, ich sił i środków. Należało jak najszybciej zorganizować nowe lokale koncentracji i przerzut broni z odległych magazynów.
Wszystko to, co poprzednio planowano latami - teraz zmieniano w ciągu godzin... To również musiało mieć ujemny wpływ na przebieg pierwszego, najważniejszego szturmu. W rezultacie, w pierwszym ataku [planowano opanować ok. 180 obiektów], o godz. 17:00 wzięło udział od 1500 do 3000 często bardzo słabo uzbrojonych AK-owców. W porywie tym zapomniano o taktyce powstańczej: zaskoczenia ubezpieczeń wroga małymi uzbrojonymi zespołami, torującymi drogę reszcie oddziałów słabiej wyposażonych.

Oddziały szturmowe nacierały tak, jak były szkolone, jakby je osłaniała noc... Całe plutony i kompanie biegły w szyku "gęsim" lub rojami - nawet przez otwarte przestrzenie, dopóki nie kładł ich i rozpraszał gęsty ogień broni maszynowej Niemców doskonale przygotowanych do obrony. Po południu w kilku punktach stolicy doszło do nieoczekiwanych starć pomiędzy idącymi na koncentrację małymi grupkami żołnierzy Armii Krajowej, a patrolami policji niemieckiej i mniejszymi jednostkami Wehrmachtu [Wola, Śródmieście, Żoliborz]. Utracono główny atut słabo uzbrojonej warszawskiej AK: zaskoczenie.
O godzinie "W" oddziały natknęły się na bardzo silny opór gotowych do obrony Niemców. Powstał chaos, w którym celowo działały tylko nieliczne jednostki najbardziej czynne.
"Miasto zmieniło się nagle z systemu arterii w zbiorowisko bloków".
Na ostatniej odprawie z dowódcami Obwodów, przeprowadzonej w godz. 7°°-9°° 1.VIII.1944 Komendant Okr. Warsz. AK płk "Monter" określił stosunek AK do Niemców następująco:
"I. Zachowanie wobec Niemców:
a) żołnierzy zdających broń oszczędzamy [jako jeńców traktujemy];
b) jeśli opór - likwidować;
c) zabitych - uprzątnąć;
d) wolno likwidować - policję, SS, żandarmerię, gestapo;
e) cywilnych z bronią, poddających - jako jeńców, opornych - likwidować;
f) policja polska - jako Wehrmacht".

Obwody AK



Odwód Okręgu; zgrupowanie ,,Paweł". Tworzyły go harcerskie bataliony ,,Antoni" i ,,Wigry" oraz saperzy, łączność i Kedyw (komenda dywersji) Okręgu. Dowodził nimi podpułkownik Rataj, pseudonim ,,Paweł".
Obwód I -Śródmieście. Tworzyły go rejony: Stare Miasto, Powiśle północne, Śródmieście południowe i północne - dowódca podpułkownik Pfeiffer, pseudonim ,,Radwan".
Obwód II - Żolibórz. Rejony: Żoliborz, Marymont, Bielany - dowódca podpułkownik Niedzielski, pseudonim ,,Żywiciel".
Obwód III - Wola. Rejony: Czyste, Młynów, Powązki, Słodowiec - dowódca podpułkownik Tarnowski, pseudonim ,,Waligóra".
Obwód IV - Ochota.Rejony: Ochota, aleja Żwirki i Wigury, Dworzec Zachodni - dowódca podpułkownik Sokołowski pseudonim ,,Grzymała".
Obwód V - Mokotów. Rejony: Łazienki, Sielec -Siekierki, ulica Chocimska, Mokotów północny, Sadyba i pułk ,,Baszta" - dowódca podpułkownik Hrynkiewicz, pseudonim ,,Przegonia".
Obwód VI - Praga. Rejony: Nowe Bródno, Targówek, Bródno, Grochów, Saska Kępa, Praga centralna - dowódca podpułkownik Żurowski, pseudonim ,,Bober"
Obwód VII - Powiat Warszawski ( kryptonim ,,Obroża"). Skład: Legionowo, Marki, Rembertów, Otwock,Piaseczno, Pruszków, Ożarów, Łomianki - dowódca major Krzyżak, pseudonim ,,Bronisław".
Samodzielny rejon VIII - Okęcie - dowódca major Babiarz, pseudonim ,,Wysocki".

wtorek

Uzbrojenie Armii Krajowej

1. Uzbrojenie po Wojsku Polskim z okresu oblężenia Warszawy w 1939 r.

Broń ta, przechowywana najczęściej w złych warunkach [zakopana w ziemi], została przedwcześnie zdeklasowana. Część tej broni nie nadawała się do użytku, część działała bardzo źle [częste zacięcia, niemożność strzelania ogniem ciągłym itp.] Pomimo to stanowiła uzbrojenie oddziałów bojowych, które wychodziły z założenia, że lepiej mieć taką broń niż żadną.

Ewidencyjny stan tej broni wiosną 1944 wynosił:


854 pistoletów + 25.330 naboi



3 karabiny przeciwpancerne + 1000 naboi


1.041 karabinów + 141.500 naboi


65 rkm + 80 skrzyń naboi


40 ckm + 40.700 naboi


3 działka przeciwpancerne


5 granatników + 80 pocisków


5.295 granatów ręcznych





2. Uzbrojenie wlasnej, konspiracyjnej produkcji:

Były to głównie granaty ręczne, pistolety maszynowe, miotacze ognia i przeciwczołgowe butelki zapalające. Już w maju 1940 produkcję granatów ręcznych rozpoczęła podziemna organizacja wcielona później do AK - "UNIA".

Do lipca 1944 wyprodukowano

około 115.000 granatów obronnych i zaczepnych ["Sidolka", "Filipinka"].


Produkcję polskich peemów STEN i "Błyskawica" podjęto w zimie 1943/1944 - gdy zawiodły zrzuty broni, zapowiadane w dużych ilościach na jesień 1943.


Do lipca 1944 w Warszawie wyprodukowano:


ok. 2000 "Błyskawic" i 650 STEN-ów, do których przywieziono z Radomia ok. 100.000 naboi.



W tym samym okresie wyprodukowano :

ok. 10.000 butelek zapalających,


ponad 200 miotaczy ognia i


kilkaset świec dymnych.


Ponadto każdy Obwód otrzymał kilka beczek benzyny.




3. Uzbrojenie ze zrzutów lotniczych.

To źródło [wbrew obietnicom] było bardzo skromne. Polska, mając największą Armię Podziemną w Europie otrzymała wielokrotnie mniej broni niż np. Francja.


1 V 1944 stany broni zrzutowej w Okręgu Warszawskim AK przedstawiały się następująco:

281 pistoletów Colt + 13.000 naboi


255 pistoletów maszynowych [w tym 223 STEN-ów] + 100.000 naboi


9 karabinów przeciwpancernych + 360 naboi


23 rkm BREN + 27.237 naboi


5 moździerzy


518 granatów ręcznych


307 granatów przeciwpancernych


550 min przeciwpiechotnych


118,5 kg plastyku [angielski materiał wybuchowy]



Samolotami RAF, które latały z Anglii i Włoch do Polski, wysłano w czterech kolejnych sezonach operacyjnych ok. 670 ton sprzętu bojowego, z czego w ręce AK dostało się 443 tony [resztę przejęli Niemcy].

Ta żałosna pomoc naszych tzw. "brytyjskich sprzymierzeńców" staje się jeszcze bledsza, gdy porównamy ją ze zrzutami wykonanymi przez RAF nad terytoriami innych państw


- Francja otrzymała 10485 ton,


- Jugosławia 76117 ton,


- Grecja 5796 ton... Itd, itp...


Pozostawiamy to bez komentarza...





4. Uzbrojenie z zakupów.

Głównymi dostawcami byli zdemoralizowani, wycofujący się przez Warszawę żołnierze Wehrmachtu, Węgrzy i żołnierze wschodnich formacji kolaboracyjnych. Zorganizowana akcja zakupów rozpoczęła się już w 1942, by osiągnąć najwyższe wyniki latem 1943. Zakupy te prowadzono do ostatnich godzin przed wybuchem Powstania Warszawskiego.

Ogółem uzyskano z tego źródła:

881 pistoletów różnych typów + 63.687 naboi


18 pistoletów maszynowych + 5.500 naboi


5 karabinów przeciwpancernych + 1600 naboi


424 karabiny + 78.130 naboi


13 rkm + 8.327 naboi


9 ckm + 16.000 naboi


2 moździerze + 20 pocisków


136 granatów ręcznych




5. Uzbrojenie zdobyczne.

Pochodziło z działań dywersyjnych wykonywanych w latach 1943-1944.

Z tego źródła uzyskano:

493 granaty ręczne


29 pistoletów + 1.645 naboi


6 pistoletów maszynowych + 1.600 naboi


30 karabinów + 800 naboi


1 ckm + 1.600 naboi


6. Uzbrojenie pochodzace z innych zrodel.

20 pistoletów + 149 naboi


4 karabiny + 210 naboi


10 granatów ręcznych




Straty w broni w Warszawie przed Godzina "W"


W przedstawionym powyżej stanie uzbrojenia zaszły duże zmiany [zwłaszcza w lipcu 1944] na niekorzyść warszawskiej AK.


Powodem zmniejszenia stanów posiadanej broni były:

- rozbicie przez policję niemiecką niektórych magazynów broni


- pierwotna decyzja KG AK, że w Warszawie powstania nie będzie


- wysyłanie w związku z tym dużych partii broni do okręgów wschodnich


- utrata dostępu do magazynów broni - ucieczka niektórych magazynierów



W skutek wykrywania broni i amunicji przez Niemców, pożarów magazynów i kradzieży utracono od stycznia do czerwca 1944:

149 pistoletów + 9.200 naboi


32 pistolety maszynowe + 13.000 naboi


136 karabinów + 22.446 naboi


14 rkm + 3.500 naboi


1 ckm + 2.900 naboi


739 granatów ręcznych



W dniu 7 VII 1944 szef uzbrojenia KG AK ppłk "Leśnik" na rozkaz Komendanta Głównego gen. "Bora" wysłał do okręgów wschodnich 900 pistoletów maszynowych STEN i "Błyskawica" wraz z dużą partią amunicji. W drugiej połowie lipca Niemcy zlikwidowali kilka magazynów amunicji - głównie na Mokotowie.

Przepadło ok. 78.000 granatów ręcznych i ok. 170 miotaczy ognia. W następstwie licznych aresztowań utracono kontakty z magazynami, w których utracono znaczne ilości pistoletów maszynowych. Niektórzy magazynierzy ukryli się w obawie wsypy i ujawnili... dopiero po wojnie [np. głośna sprawa wskazania przez b. magazyniera AK, magazynu na ul. Leszno - w marcu 1947, w czasie usuwania gruzów odkryto tam 678 szt. pistoletów maszynowych STEN i "Błyskawica" oraz 60.000 naboi w zamurowanym magazynie Okręgu].



Ostatecznie przed godziną "W" Okręg Warszawski AK dysponował następującym uzbrojeniem:


rodzaj broni Okręg magazyny "Dolina" "Baszta" "Radosław" razem
karabiny ok. 1500 - 704 270 100 2629
rkm 86 - 82 17 10 145
lkm i ckm 20 - 21 2 4 47
pm 212 100 55 90 200 657
karabiny ppanc i PIAT-y 18 - - 3 8 29
moździerze 6 - - - - 6
granatniki 8 - - 2 - 10
działka ppanc. 2 - - - - 2
miotacze ognia - 20 - 6 4 30
pistolety i rewolwery 2129 - 3000 - 137 380 300 3846
granaty ręczne 35 977 2000 794 2200 300 43 971
granaty ppanc. 216 90 - 60 40 416
materiał wybuchowy 1116 kg - - 150 kg - 1266 kg
butelki zapalające 10 000 - - 100 1000 12 000

Warszawa przed powstaniem

Akcja "Burza"

Plany powstania powszechnego, którego przeprowadzenie było głównym celem AK, ulegały kilkakrotnym zmianom. Pierwszy powstał jeszcze gdy istniał sojusz sowiecko-niemiecki, drugi wówczas, gdy Związek Sowiecki stał się członkiem antyniemieckiej koalicji. Ostatni opracowano jesienią 1943 r., po zerwaniu przez Moskwę stosunków dyplomatycznych z Polską i gdy było pewne, iż na polskie terytorium jako pierwsza wejdzie Armia Czerwona. W planie tym powstanie otrzymało kryptonim "Burza". Zakładał on, iż w chwili gdy będzie zbliżał się front wszystkie oddziały i struktury AK wejdą w stan pełnej mobilizacji, przyjmą nazwy przedwojennych jednostek Wojska Polskiego (dywizji i pułków), wzmogą akcje dywersyjne, ale przede wszystkim rozpoczną otwarte walki z wycofującymi się oddziałami niemieckimi próbując nawiązać kontakt na szczeblu taktycznym z Armią Czerwoną. W zdobywanych miastach ujawni się i obejmie władzę podziemna administracja (okręgowe i obwodowe delegatury), która ma witać wkraczające wojska sowieckie jako gospodarz terenu. Powstanie miało mieć więc charakter akcji sukcesywnej, a nie jednorazowego wystąpienia na całym terytorium państwa.

"Burza" rozpoczęła się 15 stycznia 1944 r. mobilizacją na Wołyniu (polskie Kresy Wschodnie), gdzie miejscowe oddziały - przekształcone w 27 Wołyńską Dywizję Piechoty AK - podjęły działania przeciwko Niemcom. Jednak, gdy w trakcie walk jednostki AK musiały przejść przez linię frontu były rozbrajane przez NKWD. Mimo tego negatywnego doświadczenia KG AK postanowiła kontynuować "Burzę". Kolejne mobilizowane oddziały wkraczały do akcji, a największe zgrupowanie walczyło wraz z Armią Czerwoną w bitwie o Wilno (6-7 lipca). Kilka dni po zakończeniu walk o to miasto jednostki NKWD otoczyły Polaków, rozbroiły i internowały. Części udało się wyrwać z okrążenia. Jednak AK kontynuowała akcję powstańczą i jej oddziały brały udział w zdobywaniu kolejnych miast: wspólnie z Armią Czerwoną w przypadku dużych miast (jak Lwów czy Wilno), bądź często w samodzielnie przeprowadzanych atakach na mniejsze garnizony niemieckie. Np. w regionie lubelskim wojska AK samodzielnie zdobyły 7 miast, a 11 wspólnie z Sowietami. "Burza" objęła rozległy teren od Karpat po Wilno i dolny bieg Bugu, a w walkach uczestniczyło około 120 tys. żołnierzy. 30 lipca Stalin wydał rozkaz o rozbrojeniu oddziałów AK, zaś ci przedstawiciele lokalnych władz Państwa Podziemnego, którzy ujawnili się i objęli urzędowanie zostali aresztowani. Co najmniej 20-30 tys. osób zostało deportowanych w głąb Związku Sowieckiego, a duża część spośród nich nigdy do kraju nie wróciła.

Szczegółowy plan

http://www.sww.w.szu.pl/serw_tem/alianci/polacy/akcje/burza.html

Opowieść "prawie powstańca"

Pamiętam tamte czasy. Czasy wojny, głodu i śmierci. Czasy straszne. Ze słuchanego nocą radia dowiadywaliśmy się o bohaterskich czynach naszych lotników walczących w bitwie o Anglię, o dokonaniach naszych żołnierzy pod Narwikiem, w Tobruku i pod Monte Cassino. Jednak te wiktorie polskiego oręża łączyły się z nazwami egzotycznych miejsc, o których wcześniej nic się nie wiedziało, a w tamtych czasach, kiedy świat był o wiele większy niż dzisiaj, były to jakieś miejscowości leżące na końcu świata.
Wreszcie powstanie w Warszawie. Dziś już chyba mało kto rozumie co to znaczyło "że w Warszawie". Dla nas znaczyło to, że to jest tutaj. Tutaj, to znaczy na tej polskiej ziemi, na której przez parę lat trzeba było Niemcowi ustępować z drogi. Liczne akcje zbrojne to były akcje z zaskoczenia i szybka ucieczka, a tam w Warszawie jawna walka z Niemcami prowadzona przez naszych chłopMoja przygoda z Powstaniem Warszawskim była krótka i skończyła się bardzo boleśnie. Pamiętam tę noc z czwartego na piątego sierpnia, kiedy to z trzema kolegami i długim pakunkiem zawierającym niemiecki mauzer szliśmy pustymi ulicami Lwowa na dworzec główny. Nie napotkaliśmy żadnego sowieckiego patrolu i dotarliśmy przed dworzec. Na frontowej ścianie olbrzymi portret Stalina. Niestety już w kilka minut później w tunelu dworca złapał nas polski patrol złożony z mego taty i matki mego kolegi. Mój tato zabrał mi długi pakunek i nie pytając, co jest w środku wyrzucił go do ubikacji a następnie zerżnął mi tyłek. Jednak wielu moich kolegów dotarło aż na praski brzeg. Tam, lub wcześniej zostali złapani przez patrole sowieckie i ślad po nich zaginął.Chłopców pod biało-czerwonym sztandarem.

Warszawskie dzieci

Konspekt: Powstanie Warszawskie

Temat: Powstanie Warszawskie

1. Cele

I Wiadomości

Uczeń zna, pamięta:
-datę wybuchu powstania warszawskiego
-głównych dowódców
-przebieg powstania
-jaki był stan uzbrojenia AK

Uczeń rozumie:
-jaki był cel powstania
-działalność AK podczas powstania
-założenia akcji "Burza"

II Umiejętności

Uczeń potrafi w sytuacjach typowych:
-opisać działania AK
-omówić akcję "Burza"

Uczeń potrafi w sytuacjach nietypowych:
-wyjaśnić szanse powodzenia powstania
-ocenić powstanie

2.Metody:
-rozmowa nauczająca
-praca pod kierunkiem
-praca z filmem oraz mapą

I Czynności wstępne
-przywitanie się z uczniami
-sprawdzenie listy obecności

II Rekapitulacja wtórna
-wywołanie ucznia do odpowiedzi
-wystawienie i umotywowanie oceny

III Nawiązanie do tematu nowej lekcji
-wprowadzenie do tematu przez pieśń "Warszawskie dzieci"
-ogólne omówienie powstania przez zapoznanie się z opowieścią "prawie powstańca"

IV Opracowanie tematu nowej lekcji
-omówienie na czym polegała akcja "Burza"
-przedstawienie sytuacji w Warszawie przed powstaniem (filmik multimedialny)
-opisanie uzbrojenia Armii Krajowej na podstawie artykułu oraz zdjęć
-podział Warszawy na obwody (mapa)
-omówienie godziny "W"
-tekst przysięgi żołnierzy AK
-przebieg powstania (artykuł oraz kalendarium powstania)
-młodzi powstańcy (fotografie)
-przedstawienie pieśni powstańczych (filmiki multimedialne)
-przywołanie wspomnień uczestników powstania (filmiki multimedialne)

V Rekapitulacja pierwotna